Czy zabiegi w saunie są bezpieczne dla kobiet w ciąży?

Kiedy jest się w ciąży, trzeba rezygnować z niektórych przyzwyczajeń dla dobra rozwijającego się dziecka. Ze swojego życia trzeba wyeliminować, chociażby tak zwane zakazane przyjemności, czyli używki takie jak alkohol czy papierosy. Picie napojów wyskokowych i palenie tytoniu przez matkę z pewnością nie jest dobrą metodą na zapewnienie dziecku dobrego startu w życiu. A co z sauną? Czy z niej też należy rezygnować z uwagi na dziecko? Wydaje się, że nie, w końcu nic zdrowszego na świecie niż korzystanie z sauny. Okazuje się jednak, że w ciąży z wszystkim należy postępować ostrożnie – również z zabiegami w saunie.

Sauna sucha czy parowa

Generalnie zabiegi w saunie mają dobroczynne działanie na organizm. Jednak w trakcie ciąży tego rodzaju działanie przybiera nieco kontrowersyjną postać. Ma ono zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Osoby, które uważają, że sauna nie jest wskazana w ciąży, podpierają swoje przekonanie przeświadczeniem, iż podwyższona temperatura, która panuje podczas zabiegów, może prowadzić do przedwczesnego porodu. Ogrzewa ona bowiem ciało tak, że prowadzi do skurczy, a te z kolei skutkują zbyt wczesnym odejściem wód.

Zwolennicy zabiegów w saunie bez względu na ciążę lub jej brak uważają jednak, że ryzyko przedwczesnych skurczy występuje tylko w pierwszych tygodniach ciąży. Kiedy minie już jej najwcześniejszy etap, można zaś już spokojnie korzystać z sauny bez obaw o to, że dojdzie do poronienia lub urodzi się wcześniaka.

Kto ma więcej racji? Z pewnością, jak zwykle w sytuacjach spornych, prawda leży gdzieś pośrodku. Znaczenie ma też przy tym to, o jaki dokładnie typ sauny chodzi. W przypadku sauny parowej rzeczywiście istnieje ryzyko wystąpienia niepożądanych sutków. Natomiast sauna sucha jest zdecydowanie bezpieczniejsza. W związku z tym jeżeli już nie możemy wytrzymać bez sauny i chcemy z niej korzystać, mając ciążowy brzuszek, to warto postawić na saunę suchą. Albo na ciekawą alternatywę wobec niej, którą jest sauna na podczerwień. Umożliwia ona nawet dwukrotnie dłuższy pobyt.

Wróć na blog